Category Archives: Na czterech kołach

Coś dla miłośników motoryzacji.

Pomnik koszalińskiej WOŚP

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to nie tylko zbieranie pieniędzy, to przede wszystkim jednoczenie Polaków. Co roku są puszki, wolontariusze, fajerwerki i licytacje. Z tych ostatnich jeden przedmiot się wyróżnia, stanowiąc świadectwo aktywnego uczestnictwa Koszalina w WOŚP.

Jest to samolot szkolno-treningowy, który stoi przy wjeździe DK6 od strony Szczecina.

Nabyta przez "Tęczę" Iskra stoi przy ul. Szczecińskiej

Podróżujący z dziećmi często się tutaj zatrzymują, robiąc sobie przy okazji zdjęcia na tle eksponatu.

Samolot w całej okazałości

Drugi przedmiot również ma charakter militarny, także został nabyty przez lokalną firmę i też leży przy drodze krajowej. Raczej wątpliwe, żeby pochodził z aukcji WOŚP, ale jest marketingowym bratem bliźniakiem Iskry, stąd wypada go tutaj umieścić.

Przed siedzibą "Jasia" przy Krakusa i Wandy/Poprzecznej stoi transporter opancerzony

Kiedyś podobno Jaś udostępniał zainteresowanym tego SKOTa do wycieczek okolicoznawczych, ale to było tak dawno, że aż nieprawda 😉

Na pojeździe nie ma niestety żadnej informacji o WOŚPie

4 Komentarze

Filed under Na czterech kołach, Reklama

Okiem autoprzejeżdżacza

Koszalin, jako miasto tranzytowe, jest częstokroć „zwiedzany” zza szyby samochodu. Niemcy wybierający się np. do Gdańska (Danzig) czy np. Ślązacy i Wielkopolanie jadący nad polskie morze czasami siłą rzeczy muszą przejechać przez nasz gród. Na podstawie tego, co pobieżnie zaobserwują, stworzą swoją własną, uogólnioną wizję, od której zależy czy staną się „zwykłymi” turystami. Czy dbamy o wizerunek miasta w tym niebanalnym aspekcie? Czy wiemy jak Koszalin prezentuje się okazjonalnym wizytatorom?

Pierwszą rzeczą, na którą zwracają zmotoryzowani, jest oznakowanie. Nic tak nie denerwuje, jak niezawinione zgubienie się i poszukiwanie drogi do celu. Ja nie wiem, czy nie można raz na pół roku/rok (przed sezonem letnim) zorganizować brygadę, która przejedzie się po mieście wzdłuż i wszerz według różnych wariantów, kierując się wskazaniami znaków (jeśli przed skrzyżowaniem nie ma takowego, jedziemy prosto)? Przecież to nic trudnego, a ułatwieniem będzie znaczącym – nawet w tyciutkim Koszalinie 😉 Warto zająć się ich właściwą widocznością i umiejscowieniem – gdy tablica stoi tylko po prawej stronie, i na jej bliższym pasie stanie TIR, osoby korzystające z lewego pasa narażone są na niemiłą niespodziankę. Równie istotną kwestią jest ekspansja zieleni z jednej strony przystraja miasto, z drugiej przysłania znaki (np. koło aresztu śledczego na Młyńskiej).

Po drugie ważne są widoki, które pasażerowie mają na bieżąco, a kierowcy głównie na skrzyżowaniach świetlnych. Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że z tej strony nasze miasto nie prezentuje się najlepiej. Dlaczego nikt władny nie zajmuje się tym ważkim punktem widzenia? Dlaczego nie jest tu prowadzona spójna polityka?

To widzą kierowcy przemierzający trasę Szczecin-Gdańsk. Co to jest?

111b

A to na trasie Poznań-Kołobrzeg:

cegla

No i jeszcze ten nieszczęsny stan ulic. Ledwie wyremontowane parę lat temu, całe są w łatach i koleinach. Ręce i jabłka z drzew opadają 😦 Aha – każdy kierowca przejeżdżający przez Koszalin, czy to „6” czy „11” przejechać musi przez oba ronda (jedno wyremontowane, dwa ze świeżą „kamerową” sygnalizacją)  przy Bohaterów Warszawy. Nie muszę pisać, że w ich okolicach tkwi wielka, dotąd niewykorzystana siła (jeśli nie liczyć, że latem staje tam żaba – symbol walki o województwo Środkowopomorskie)?

PS Z „6” ma być lepiej.

4 Komentarze

Filed under Na czterech kołach

Zima w mieście

Może za oknem tego specjalnie nie widać, ale formalnie mamy już zimę, ze wszelkimi jej urokami i uciążliwościami. Zazwyczaj dzieci dostrzegają więcej tych pierwszych, dorośli tych drugich. Jako, że ja jestem już hehe dorosły, to również coś o ciemnej stronie mocy aktualnej pory roku napiszę.

Pamiętam, jeszcze uczniakiem podstawówkowym będąc, pewną nietypową sytuację, która przypomniała mi się po niedawnym spacerze, podczas którego cyknąłem taką fotkę:

hpim2717_jj

Po zakończeniu zajęć udawałem się na przystanek przy ul. JP II (koło kościoła parafialnego pw. Św. Ducha). Czekając na autobus obserwowałem: a to tu pojechała taksówka, a to się wywróciła jakaś kobieta, a to ulicą przejechała piaskarka. No właśnie. Tamta zima była nietypowo typowa – trochę ciepło, trochę zimno, nie dziw więc, że na drodze szybko pojawiła się „szklanka”, którą szybko przysypała gruba warstwa śniegu. Szosa ruchliwa, więc i śnieg się szybko ubił. Zwykłe pługo-spycharko-piaskarki widać nie dawały sobie rady z narastającym problemem, więc do zadania skierowano koparkę:

koparka1źródło fotografii: www.net-kurier.pl

Połączcie ze sobą fakty (duża metalowa łycha i pocharatany krawężnik) a rozwiążecie zagadkę.  Ech, i pomyśleć że droga została oszpecona zaledwie parę lat po jej wyremontowaniu i straszy tak do tej pory 😦 Zero szacunku, odpowiedzialności i pomyślunku (już o tym zresztą pisałem, tak jak i o stanie świeżych ulic).

PS Zgadnijcie skąd się biorą charakterystycznie połamane płyty chodnikowe? 😉

2 Komentarze

Filed under Na czterech kołach, Społeczeństwo/ludzie

Drogie drogi

Uwaga, to będzie post bez zdjęć! (chyba już drugi)

Niedawno kraj nasz cały obiegła informacja, że Schetyna rzucił kasę na drogi, kto chce niech bierze. No to wpadli w ekstazę i już typują, które ulice wyremontować. W Koszalinie również. Wybrano Kwiatkowskiego i Waryńskiego, o których ZDM, ustami Piłata mówił:

Będziemy również aplikować o wsparcie z funduszy zewnętrznych, choćby na już oprojektowaną przebudowę ulicy Waryńskiego, z także na rozpoczęcie prac projektowych miejskiej obwodnicy Koszalina, na odcinku 4 Marca – Słowiańska – Lechicka – Szczecińska. Będziemy się również starać o dofinansowanie budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Syrenki i Szczecińskiej i Kwiatkowskiego. (data wypowiedzi – styczeń 2008r.)

Mamy ponadto w najbliższych planach remont ulicy Kwiatkowskiego, przy której znajdują się budynki Politechniki Koszalińskiej (PK). (data wypowiedzi – kwiecień 2008r.)

Rok minął, a tu się dalej „starają” 😦 Ale ja nie o tym.

Drogi mamy w Koszalinie całkiem całkiem. Inna rzecz jak wyglądają efekty remontów. Weźmy taką Gnieźnieńską od Ronda Solidarności do 4 Marca. Wyremontowana niedawno, a ma już łatę na łacie. Monte Cassino w okolicy SP nr4 to samo. To kurna na ile lat są gwarancje? A może to nieudolne łatanie to w ramach prac gwarancyjnych? Wiem jedno – jeździ się tam jak po wiejskiej drodze do remizy strażackiej. Smaczku sprawie dodaje fakt, że wspomniane drogi są wojewódzkie, a w Koszalinie mieści się Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Najciemniej pod latarnią.

5 Komentarzy

Filed under Budująca historia, Na czterech kołach, Różne