Ups, poniosła mne szczerość

Wizerunek, głupcze

Latarnie miejskie stały się darmowymi słupami ogłoszeniowymi, szpetnymi i namolnymi, z którymi ciężko walczyć, trzeba bowiem takiego partyzanckiego obklejacza złapać na gorącym uczynku. Procederem takowym, jako amatorski marketing&reklama, który ma przynieść określony zysk, w postaci zwiększonego obrotu, parał się(i para?) klub Cairo. Odwiedziłem ich łebsajta i incognito, pod jakże tajemniczym pseudonimem operacyjnym „Adam”, zapytałem o powody takiej działalności. Odpowiedź mnie powaliła.

Co nam zrobisz?

Nie wiem już czy wolę szczerość, która pozbawia złudzeń i obnaża rzeczywistość, czy pewną dawkę kłamstwa, które daje się wyczuć i zapewnia iluzoryczne zachowanie własnej, bezpiecznej wizji świata.  Cairowcy zastosowali kontratak neutralizujący, a tego się nie spodziewałem. Oczekiwałem raczej pokrętnego tłumaczenia się bądź milczenia, a tu takie jaja. Wkurzyłem się i jednocześnie uspokoiłem, a ta ambiwalencja podyktowana była dziecięcą naiwnością odpowiadającego, której nie sposób odmówić uroku.

fot. Shrek, DreamWorks

Wyniki kampanii

Teoretycznie nic się nie stało, sprawa spaliła na panewce. Nic bardziej mylnego.  Mandatu i nakazu sprzątnięcia być może nie będzie, ale i mnie w Cairo nie będzie. Nie mam zamiaru wspierać ludzi, którzy nie szanują mnie, poczucia estetyki czy zasad współżycia społecznego.  Adieu.